niedziela, 29 listopada 2015

Pierwsza „świąteczność” i nie tylko...

Pierwsza „świąteczność” i nie tylko...
Dziś pochwalę się pierwszą stworzoną przeze mnie bombką :)


Praca ze styropianem do łatwych nie należy, a kulista powierzchnia wszystko dodatkowo utrudnia, ale udało mi się jakoś nad tym zapanować :) Dwie warstwy białej farby, róże wyrwane metodą „na mokro” z serwetki i kropkowanie złotą, zieloną i czerwoną farbą, a na koniec kilka warstw lakieru i voila! Bombka gotowa :) Niestety nie udało mi się zrobić jej zdjęć w świetle dziennym, bo powędrowała do nowej właścicielki.

Na warsztacie mam jeszcze kilka bombek styropianowych, ale też coś ze sklejki. Zdradzę też, że pracuję nad świąteczną zakładką ;)

Wreszcie nauczyłam się ściegu koptyjskiego, o czym świadczą dwa poniższe notesy :) Chyba najbardziej podoba mi się w nim to, że jest dość prosty i dodatkowo daje dużo możliwości, jeśli chodzi o zdobienie okładki. Tutorial, z którego korzystałam (niezastąpiona Sea Lemon) znajdziecie tutaj (klik). ;)


Pierwszy notes – pomarańczowy – ma postarzane kartki, a na okładce znajdują się znów pieczątki „indyjskie”.


Drugi - „jesienny” z białymi kartkami w środku. Ten śliczny papier kupiłam w Lidlu, był w jednym z zestawów kreatywnych ;)

W obu przypadkach okładki wycięłam w tektury (niestety nie pamiętam jaka to była gramatura), po czym obłożyłam papierem – a spód podkleiłam zwykłą białą kartką. Po czym przy użyciu rewolwerowych szczypców do dziurkowania zrobiłam dziurki – dużo wygodniej niż zwykłym szydłem ;)

A na koniec deseczka do krojenia, która stała się wieszakiem ;) Porowata powierzchnia powstała po dodaniu do farby odrobiny gipsu. Tekst to soft papier do decoupage – miałam nadzieję, że ładniej się wtopi, ale się nie udało :/ Deseczkę pobrudziłam patyną i pastami, by wyglądała na starszą i dodałam wieszak.


Jeszcze raz przepraszam za jakość zdjęć – obiecuję się poprawić.

Pozdrawiam,
Au-une

wtorek, 3 listopada 2015

Potwory i potworki, czyli wymianka u Majaleny

Potwory i potworki, czyli wymianka u Majaleny
Kilka dni temu finał miała potworkowa wymianka zorganizowana przez Majalenę – podsumowanie wymianki znajdziecie tu (klik).

Moją parą była Daria z bloga Art Factory (klik), od której dostałam taką paczkę.


Obraz Boo z bajki „Potwory i Spółka” jest naprawdę świetny, tym bardziej, że bajka bardzo mi się podobała :D Oprócz tego paczce znalazły się przydasie, słodycze (były pyszne!), 2 pary kolczyków, brelok i kadziedłka :) 

A oto moja paczka: 


* notes potworkowy – z pokropokowanymi stronami w dwóch kolorach – zielonym i fioletowym


* zakładka (nie mogło jej zabraknąć) z poworkami :)


Poza tym skórzany notes, o którym już pisałam – tu (klik), szkicownik, pastele, kosmetyczne drobiazgi i słodycze – przynęta na potworki ;) oraz kilka serwetek i zakładki – może Daria spróbuje sił w decoupage'u? :)

Wymianka bardzo mi się podobała :) Dziękuje Majalenie za organizację, a Darii za paczkę :)

Pozdrawiam,
Au-une

sobota, 31 października 2015

Żółtawo

Żółtawo
Żółty to nie jest mój ulubiony kolor, ale teraz – gdy mamy niedostatek słońca – wydaje się w porządku ;)

Na początek – żółty notes. Do ozdobienia okładki użyłam silikonowych stempli z motywami indyjskimi :) A sposób szycia to „daisy running stitch”, którego nauczyłam się z tego tutorialu (klik). Muszę przyznać, że podczas oglądania filmiku wydawało mi się to prostsze, ale i tak dałam radę ;)
 

Po drugie – dwie żółte poszewki na poduszki. Siostra znalazła je w SH i dała mi do „podrasowania”. Początkowo miała znaleźć się na nich Marylin Monroe, ale to jakoś do mnie nie przemawiało i skończyło się na czterech różnych obrazkach. 
Jeleń to ostatnimi czasy modny temat, podobnie jak jaskółki – obie prace wykonałam za pomocą pędzla i farby do tkanin. Przy wykonywaniu serca również korzystałam z farby do tkanin, ale zamiast pędzla posłużyłam się gumką z ołówka jako pieczątką. Na ostatniej stronie poszewki znalazł się łowca snów. Mój pierwszy pomysł zakładał, że cały będzie czarny, jednak przypomniałam sobie, że gdzieś mam zachomikowane pastele do tkanin – dzięki nim „dreamcatcher” nabrał kolorów ;) 


Na moim warsztacie prawie non stop mam jakieś zakładki, więc i tym razem nie mogło ich zabraknąć :) Do ozdobienia pierwszej z nich zainspirował mnie filmik makoccino – klik

Druga – z napisem „love” pewnie spodoba się jakiejś romantycznej duszy ;) Z jednej strony kwiecista serwetka, z drugiej napis „love” wykonany konturówką 3D i pomalowany, a całość pochlapana złotem i różem i porządnie zalakierowana.
Na sam koniec – aniołek, którego dostałam od Asi w wakacyjnej wymiance. Znów próbowałam cieniowań – i jedna myśl: trzeba ćwiczyć, i ćwiczyć, i jeszcze raz ćwiczyć!
Święta tuż tuż, pracuję nad bombkami, ale nie tylko, bo w końcu mam własną prasę do książek! :)

Pozdrawiam,
Au-une

PS Od niedawna mam konto na Instagramie - zapraszam :)

wtorek, 13 października 2015

Mały skórzany notes

Mały skórzany notes
Dziś będzie krótko: oto najnowszy notesik.


48 kartek w kratkę w niestandardowym formacie (coś między A6 a A7). 
Okładka: skórzana.
Szycie: nieco zmodyfikowany long stitch - długi szew/ścieg


Pozdrawiam ciepło w ten ponury dzień, 
Au-une

niedziela, 11 października 2015

Galaktyka, pióro i notes

Galaktyka, pióro i notes
Zaniedbałam nieco mojego bloga, za co Was bardzo przepraszam! Praca u mnie wre, lecz nie mogę (na razie) pochwalić wszystkim, co stworzyłam – wymianka potworkowa u Majaleny (klik) zakończy się z końcem października i wtedy wszystko zobaczycie :P

Zachciało mi się własnej galaktyki, więc ją sobie stworzyłam – dzięki tutorialowi Sea Lemon – klik :) To naprawdę świetna zabawa – polecam! Tym bardziej, że kosmiczny wzór możemy umieścić na prawie każdej powierzchni :)


Zrobiłam też zakładkę z piórem na awersie i nowym szablonem – pismem – na rewersie. Z obu stron zastosowałam spękania dwuskładnikowe, które wypełniłam pastą (stare złoto) i czarnym woskiem.


Oprócz zakładek powstał notes. Prosty, bez zbędnych ozdobników. Myślę, że sam sposób szycia, czyli cross stitch (który stosowałam również tu – klik), odpowiedzialny jest za jego urok ;) Żeby całość nie wyglądała „goło” dodałam napis „Notes” - czcionką Jailed Celts ;) We wnętrzu znajduje się 60 kartek „pokropokowanych” czerwienią.

Na sam koniec przedstawiam coś praktycznego – puszkę na pędzle. Puszkę najpierw pomalowałam farbą do metalu z podkładem, a potem zwykłą akrylówką. Następnie położyłam jedną warstwę lakieru, a po jego wyschnięciu wykonałam transfer – jeden na klej do decoupage, a drugi na preparat do transferu. I klej wygrał – transfer jest ładniejszy, brak mu widocznej obwódki. Celowo „podrapałam” transfer papierem ściernym, by wyglądał na starszy. Po kliku lakierowaniach przy dolnej i górnej krawędzi dodałam sznurek jutowy, który przykleiłam klejem na gorąco. Ot, i cała puszka. Zastanawiam się nad jakimś podrasowaniem jej, ale obecnie brak mi pomysłów.

Na warsztat wjechała pierwsza bombka, kilka zakładek „lakieruje się”, a na parapecie stoi pudełko pełne postarzonych kartek do notesów – także szykujcie się! ;)


Pozdrawiam,
Au-une

sobota, 5 września 2015

Trochę tego i tamtego...

Trochę tego i tamtego...
Dziś będą trzy różne rzeczy: zakładka, butelka i notes.

Po pierwsze - zakładka. Wspominałam już kiedyś, że babeczki to jeden z moich ulubionych motywów, prawda? ;) Tym razem udało mi się dorwać serwetkę z muffinkowym wzorem, którego jeszcze nie miałam i od razu to wykorzystałam :P Z drugiej strony - kwiatki. Obie strony obficie zaopatrzyłam w kropki, a tę z muffinkami dodatkowo ozdobiłam rameczką. Całość polakierowałam i, no właśnie.... Czy wiecie, że mój lakier z półmatu stał się całkiem matowy? Winą za to obarczam siebie, bo zostawiłam lakier na pewien czas na słońcu (niezbyt ostrym, ale jednak). Ktoś jeszcze miał taką sytuację?
Po drugie - butelka. Przyznaję się - kiedy wzięłam ją na warsztat nie miałam na nią pomysłu. Po przeszukaniu pudła serwetek trafiłam na okazały kwiat i właśnie on trafił na pracę. To było moje drugie podejście do cieniowania. Wciąż nie jestem z siebie zadowolona, ale myślę, że nie wyszło najgorzej :P Praca wydawała mi się jakaś "goła", dlatego ja pokropkowałam (czy to już nałóg?). Zastanawiam się nad ozdobieniem szyjki, ale na razie nie mam na nią pomysłu. Może macie jakieś sugestie?
Po trzecie - notes. Miałam stary kalendarz w twardej oprawie i po obejrzeniu tego filmiku (klik) uznałam, że świetnie nada się na notes. Do szycia użyłam cross stitch, czyli ściegu/szwu krzyżowego. Ścieg ten wygląda bardzo efektownie i jest łatwy do wykonania :) Okładkę ozdobiłam metodą decoupage - najpierw przygotowałam powierzchnię papierem ściernym, potem farby i słonecznikowa serwetka, a na końcu kropeczki i lakier. 
Notes w środku
Pozdrawiam,
Au-une

sobota, 29 sierpnia 2015

Wakacyjna wymianka

Wakacyjna wymianka


Moja druga wymianka – również organizowana przez Ewę z bloga Biżuteryja – utwierdziła mnie w przekonaniu, że wymianki są super :D

Moją parą była Asia z bloga Asia tworzy :) A motywem przewodnim – wakacje. W paczce miało znaleźć się „coś” na wakacyjne zdjęcie, „coś” związanego z miejscem naszego wypoczynku – zrobione własnoręcznie, pocztówka oraz „kot w worku” – czyli pełna dowolność. Dzięki metryczkom wymiankowym (które można znaleźć tutaj – klik), dużo łatwiej było trafić w gust naszej „pary” – brawo Ewo za pomysł ;)

Najpierw pochwalę się paczką, którą dostałam od Asi – pojemnik na przydasie, album na zdjęcia (w którym od razu się zakochałam!), pocztówka i bardzo pojemny kot w worku – pełen świetnych przydasi i nie tylko ;)

Czyż ten albumik nie jest uroczy? :)
Bogaty kot w worku ;)

A to moja paczuszka – szkatułka na drobne przydasie, serwetki, notes, książka, coś słodkiego, pocztówki i przydaśki. 

Zbliżenie na szkatułkę
Oczywista oczywistość - w mojej paczce nie mogło zabraknąć zakładki do książki – i powstała specjalnie z tej okazji zakładka „zamojska” :)

Na wakacyjne foto zrobiłam ramkę :) 


A oto mój kot w (ręcznie malowanym) worku :)



Bardzo dziękuję Ewie za organizację wymianki, a Asi za świetną paczkę!

Pozdrawiam,
Au-une

PS Przepraszam za jakoś zdjęć, były robione ziemniakiem :P

niedziela, 23 sierpnia 2015

W kolorze blue

W kolorze blue

Jakiś czas mnie nie było, ale wracam! Tym razem przedstawiam prace niebieskie.

Po pierwsze – mydełko decoupage. Przepis na nie to prościzna – mydło + klej + serwetka. Potem wystarczy zapakować i gotowe ;) Ja dodałam jeszcze mały drobiazg – serduszko z masy samoutwardzalnej z reliefami wklęsłymi. 


Po drugie – ramka. Praca równie prosta jak poprzednia (a może nawet prostsza) – potrzebna nam antyrama, farbki do szkła i… kropkujemy!



Po trzecie – notes. Zszyty najprostszym sposobem, o którym już pisałam (tu - klik). Okładkę ozdobiłam farbami typu gwasz (dają ciekawy efekt) i własnoręcznie zrobionym szablonem. 


Wnętrze notesu prezentuje się tak:



Co o tym sądzicie?

Już za chwilę wyniki wakacyjnej wymianki u Hubki38 – nie mogę się doczekać! :)

Pozdrawiam,
Au-une
Copyright © 2016 Au-une , Blogger