Ostatnimi czasy mało się udzielam na blogu i postanowiłam nad tym
popracować. Dzisiaj pokażę Wam kilka rzeczy, które udało mi się
wreszcie sfotografować (niestety trafiłam na deszczowy dzień, więc
zdjęcia nie są najlepszej jakości).
Od dłuższego czasu chodziła za mną galaktyka – kiedyś zrobiłam
zakładkę z tym motywem (do zobaczenia tutaj – klik). Ale tym
razem miałam ochotę na coś innego – świecznik. Długo myślałam
czy ten pomysł ma ręce i nogi, aż zdecydowałam – co ma być, to
będzie! W ostateczności wszystko można zedrzeć ;) I tak oto
powstał galaktyczny świecznik :)
Zakładka, którą Wam teraz pokażę, powstała pod wpływem
inspiracji filmikiem Makoccino – filmik do obejrzenia tu – klik.
W mojej wersji wzór jest w całości wykonany farbami akrylowymi. A
jako dodatek pojawiły się – rzecz oczywista – kropeczki: i
kolorowe, i brokatowe.
Na warsztacie mam jeszcze jedną zakładkę w podobnym stylu, którą
pokażę następnym razem – jeszcze jest w fazie lakierowania.
Lubicie jaskółki? Bo ja bardzo – nieodmiennie kojarzą mi się z
dzieciństwem na wsi ;) Jaskółki latają po niebie i pewnie dlatego
jedna z nich upodobała sobie niebieskie pudełko ;) Żeby pudełeczko
nie było nijakie, potraktowałam je zieloną pastą woskową Pentart
z serii Chamelon - to mój najnowszy nabytek. Niestety zdjęcia nie
oddają rzeczywistego koloru – musicie uwierzyć mi na słowo, że
wosk dodaje uroku i pięknie się mieni. Samą jaskółkę pomalowałam na niebiesko i
przetarłam czarną pastą woskową.
Na szybko, w zaledwie kilka dni wykonałam pudełeczko z gitarą –
prezent urodzinowy dla pewnego gitarzysty. A że czasu było mało i
pudełeczko niewielkie, to i ciężko było zrobić coś wymyślnego,
więc ograniczyłam się do minimum: bejca w odcieniu red wood,
gitara wydrukowana na laserówce i lakier.
A na koniec – by udowodnić, że nie tylko decoupage'm człowiek
żyje – dwa notesy w formacie A6. Pierwszy bardzo wiosenny –
saddle stitch binding.
Drugi w fiolecie – daisy running stitch. Na okładce szablon, który
sama wycięłam. Ale nie wykonałam go przy użyciu zwyczajnej farby
– zastosowałam barwnik do pisanek rozrobiony z wodą! :) Pomysł
nie jest mój – trafiłam na niego na blogu Ewy, w sieci znanej pod
pseudonimem Hubka38 – link do posta z inspiracją – tutaj (klik). Brzegi ozdobiłam kolorową taśmą.
Na dziś tyle, ale uchylę rąbka tajemnicy i powiem, że pracuję
nad pięcioma (sic!) pudełeczkami oraz toaletką ;)
Pozdrawiam,
Au-une
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz