Jakiś czas temu obiecałam, że pochwalę się skończonymi
jajami. Niestety nie umiem jeszcze okiełznać styropianu, więc efekt nie był
zadowalający. Chciałam zrobić dwie proste pisanki, ale nie wyszły… Więc kupiłam
kolejną pisankę, tym razem większą. Żeby ukryć styropian użyłam pasty
strukturalnej, jednak zapomniałam, że po wyschnięciu tworzy ona twardą,
gumowatą powłokę i spiłowanie jej będzie uciążliwe, trudne i nie wiem nawet czy
do końca możliwe… Cóż więc mi pozostało? Przypomniały mi się magiczne jaja p.
Anny Korszewskiej. Zamiast pisanki powstało smocze jajo! :)
Czas leci jak szalony… Niedawno na urodziny kogoś wyjątkowego
zrobiłam skarbonkę. To dusza podróżnicza, więc skarbonkę ozdobiłam mapami i
różą wiatrów.
Rubik lubi być w centrum uwagi... ;) |
Pozdrawiam,
Au-une
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz