Trzy pieczenie na jednym ogniu

Zaczęło się od tego, że potrzebowałam kartki na ślub… Później trafiłam na wyzwanie Artimeno (klik), a potem na wyzwanie M jak motyl na blogu Kartkowe ABC (klik). Udało mi się połączyć te trzy wytyczne i powstała moja pierwsza kartka w pudełku. Muszę Wam powiedzieć, że pękam z dumy ;) Bardzo mi się podoba efekt końcowy.

Kartka jest jedną z niewielu, które nie mają napisu. Nigdzie mi nie pasował… Za to pojawił się na pudełku i myślę, że to był dobry pomysł. Pudełko zachomikowałam dawno temu i czekało na swój czas. W pracy użyłam kartonu ozdobnego – frost perłowa biel, tektury falistej oraz papieru The best of me od The Scrap Cake z kolekcji One moment in time. Motyla wycięłam z papieru scrapowego, ale nie potrafię powiedzieć jakiego… Do tego dołożyłam jeszcze odrobinę złota – embossowany na gorąco napis (stempel od Lemonade) oraz ćwieki. Papiery przykleiłam na kostkach dystansowych, żeby praca nie była płaska. Najbardziej pracochłonną częścią pracy było stworzenie kwiatuszków. Jednak uważam, że było warto.

Kartkę zgłaszam na wyzwanie do Artimeno (klik) - baner prowadzi do wyzwania

oraz M jak motyl na blogu Kartkowe ABC (klik) - baner prowadzi do wyzwania.

A co Wy sądzicie o tym zestawie? ;)

Pozdrawiam,

Au-une