poniedziałek, 30 października 2017

Zakładkowo

Zakładkowo
Kto tutaj bywa, ten wie, że uwielbiam robić zakładki :) Trochę mi się ich ostatnio natworzyło i będę teraz sukcesywnie je Wam pokazywać ;)

Zakładka nr 1 - nic się nie może zmarnować
Jakiś czas temu robiłam pudełeczko nietypowej wielkości z piękną serwetką (klik). Serwetkę miałam tylko jedną, więc resztki po wykonaniu pudełeczka wykorzystałam do ozdobienia zakładki. Na drugiej stronie przetransferowałam napis. Całość pokropkowałam i polakierowałam.

Bez odrobiny brokatu się nie obędzie ;)

Zakładka nr 2 - dla dziewczynki
Najpierw zrobiłam różowe tło ombre (u góry ciemniej, na dole jaśniej), potem wycięłam i przykleiłam króliczka i kwiatki, a na koniec domalowałam trawę (i dodałam kropeczki - bez tego ani rusz! :P). Drugą stronę pobejcowałam (kolor: malina) i użyłam szablonu w gwiazdki, który odbiłam białą pastą. Polakierowałam.



Zakładka nr 3 - "oszustka"
Właściwie to nie jest zakładka, tylko tag. No... umówmy się, że zakładka w wersji mini ;) Na pierwszej stronie motyl z papieru ryżowego - solidnie pochlapany, krawędzie poprawiłam żelem 3D. Na odwrocie - niebieska bejca i pieczątka odbita czarną farbą także - poprawiona żelem 3D.

Porównanie wielkości z typową zakładką

Co myślicie o tych zakładkach?

Pozdrawiam,
Au-une

niedziela, 29 października 2017

Pudełko na koperty

Pudełko na koperty
Przeglądając zdjęcia moich ostatnich prac, zauważyłam, że nie chwaliłam się jeszcze pudełkiem ślubnym na koperty :) 

Pudełko jest proste: najpierw pomalowałam je na biało, potem nakleiłam serwetkę,  przetransferowałam napisy i dodałam kropeczki. Całość lakierowałam z dodatkiem srebrnego pigmentu, więc pięknie się błyszczy - niestety podczas robienia zdjęć zabrakło słońca, więc musicie uwierzyć mi na słowo.

 
 

Z efektu końcowego jestem zadowolona ;) A czy Wam przypadło ono do gustu?

Pozdrawiam,
Au-une

środa, 18 października 2017

Świąteczne kartkowanie w październiku

Świąteczne kartkowanie w październiku
Dzisiaj mam do pokazania dwie kartki przygotowane na wyzwania.

Wytyczna u Uli to świąteczne dzieci (klik). Na brązowym papierze do szkicowania odbiłam szablon z gwiazdkami i embossowałam na biało. Dodałam papier postarzony za pomocą herbaty, dzieci (ilustracja stąd - klik) oraz stempelek i kryształki.
 

W tym miesiącu Inka zaproponowała połączenie srebra ze złotem (klik). Mnie ten zestaw jakoś niezbyt przekonuje, ale karteczka powstała. Do jej zrobienia użyłam brokatowych taśm, drewnianej śnieżynki, którą przemalowałam na złoto oraz stempelka. 

 


Co myślicie o tych kartkach? ;)

Pozdrawiam,
Au-une

czwartek, 12 października 2017

Miau!

Miau!
Lubicie koty? Bo ja tak! ;) I z tej miłości powstało pudełeczko ;)


Najpierw pomalowałam je z zewnątrz brązową farbą, potem potraktowałam świecą, przemalowałam na biało i mocno przetarłam papierem ściernym. Lakierowałam na błysk z dodatkiem pigmentów (srebro i białe złoto). Podmalowałam na czerwono miejsce na muchę i przykleiłam tekturkę z kotem, którą wcześniej przemalowałam farbą z brokatem (w kolorze szampańskim - ostatnio mój ulubiony preparat) i polakierowałam. Muchę wypełniłam żelem 3D. Wnętrze pudełeczka pomalowałam bejcą, dodałam kropeczki wspomnianą wcześniej farbą i dokleiłam jeszcze jednego kotka. Na końcu polakierowałam.

Praca trafiła do miłośniczki kotów, której prezent się spodobał ;)

A czy Wam się podoba?

Pozdrawiam,
Au-une

PS Pracę zgłaszam na wyzwanie Szuflady: "Kocham koty" (klik) :) Banerek poniżej.


wtorek, 10 października 2017

Kartka przestrzenna nr 1

Kartka przestrzenna nr 1
Nowych wyzwań nigdy dość, prawda? ;) Dlatego zapisałam się do nowej zabawy u Ewinki, gdzie tworzymy kartki przestrzenne (klik). Pierwsze wyzwanie - razem z kursem na kartkę - tutaj (klik).

Moja kartka jest dość skromna, ale jestem z niej zadowolona :)
Udało mi się, wykorzystać nowy puder do embossingu (holograficzny), stempel imitujący plaster miodu oraz samodzielnie wykonane motylki :)

 
 


A Wy co o niej myślicie?

Pozdrawiam,
Au-une

niedziela, 8 października 2017

Kwiaty + motyle i róża

Kwiaty + motyle i róża
Mam trochę zaległych prac do pokazania - na pierwszy ogień idzie pudełeczko w motyle i kwiaty oraz skrzynka na wino. 

Na wieczku błyszcząco - serwetka przyklejona metodą "na ściereczkę", dużo lakieru i kropeczki farbą z brokatem (kolor sparkling champagne). Dół zrobiłam w macie: paski w dwóch odcieniach czerwieni, lekko pobielone białą farbą i lakier matowy. Na wewnętrznej stronie wieczka (polakierowanej z brokatem i pokropionej farbą) przysiadły motyle. 

 
 
 
 

Ta skrzynka na wino to nowy wzór ;) Boki pudełka pobejcowałam - ipellapacho jasny i polakierowałam na błysk lakierem Bartek z dodatkiem złotego pigmentu - uważam, że to świetne połączenie! Część wsuwaną pomalowałam farbą biel antyczna (od Renesansu) i przykleiłam różę, uprzednio wyciętą z serwetki. Dodałam odrobinę kropeczek oraz serduszko z imionami Młodej Pary oraz datą ślubu i polakierowałam.

 
 
 
 

Podoba Wam się taka minimalistyczna wersja pudełka na wino? 

Pozdrawiam,
Au-une

poniedziałek, 2 października 2017

Transfer na Transfer Solution Pentartu

Transfer na Transfer Solution Pentartu
Dziś (w końcu) post o transferowaniu na olejek Pentartu (Transfer Solution) – uwaga będzie długo.

Transfer to nic innego jak przeniesienie napisu/obrazka na jakiś przedmiot. Transferować można przy użyciu różnych „mediów”: lakieru, wosku, kleju, zmywacza do paznokci, różnych rozpuszczalników i w końcu – specjalnie przeznaczonych do tego preparatów. Osobiście wypróbowałam kilka różnych metod i najbardziej lubię pracować z produktem Pentartu.

Co decyduje o tym, że uwielbiam ten preparat? Oto moja lista zalet:
- wydajność
- szybkość
- nie ma pracochłonnego pozbywania się papieru (jak przy transferze na lakier i klej)
- cena
- dostępność
- można transferować nawet drobne elementy

A teraz kilka ważnych informacji, o których należy pamiętać:
- do tego typu transferu nadają się wyłącznie wydruki laserowe
- jeśli chcemy przetransferować napis musi on być w odbiciu lustrzanym
- powierzchnia do transferu musi być: po pierwsze chłonna – najlepiej pracuje się na bejcach, farbach kredowych (niektóre akryle po wyschnięciu są dość „gumowate” i ciężko przyjmują transfer); po drugie – gładka – przed transferem zawsze należy przetrzeć ją papierem ściernym (ja stosuję baaardzo drobny – od 600 nawet do 1500, tzw. papier wodny)

Do tej metody, oprócz samego olejku, potrzebujemy:
- przedmiot, na który chcemy coś przenieść
- napis/obrazek
- patyczki do uszu
- coś do przyciskania (ja używam narzędzi do zaginania papieru od DPCraft, ale myślę, że zwykła łyżeczka też się nada)
- taśma malarska/inna taśma 

Materiały
 
Zanim opiszę samą metodę podam jakie konkretnie produkty stosowałam: bejce wodne firmy Bartek, biała farba Dekoral szybkoschnąca emalia akrylowa do drewna i metalu, farby akrylowe z Lidla, farba matowa Dailyart, gesso Marie’s, lakier firmy Bartek.

Transferowanie – krok po kroku
1) Przygotowujemy przedmiot – malujemy, bejcujemy, przecieramy papierem ściernym – powtarzamy czynności, jeśli istnieje taka potrzeba
- zazwyczaj farbą maluję dwukrotnie, żeby uzyskać jednolity kolor; bejcę najczęściej nakładam raz

2) Przygotowujemy napis/obrazek i przymierzamy w miejscu, w którym chcemy go mieć docelowo – przykładamy kartkę napisem do przedmiotu, przyklejamy taśmą z góry i dołu – na dole delikatniej (umożliwi to nam potem sprawdzenie czy transfer się udał, czy trzeba jeszcze poprawić niektóre miejsca)
- najlepiej transfer wykonać następnego dnia po pomalowaniu – żeby mieć 100% pewności, że przedmiot jest suchy. Bejce co prawda schną szybko, ale z farbami różnie bywa. Transfer na mokrą farbę niezbyt się uda, ponadto przy dociskaniu farba może się całkiem zedrzeć

 

3) Nabieramy odrobinę olejku na patyczek do uszu i pocieramy napis (po potarciu napis będzie przebijał na drugą stronę papieru) i od razu dociskamy kością introligatorską/łyżeczką
- jeśli olejku będzie zbyt dużo, to napis się rozmyje; jeśli olejku będzie zbyt mało, to napis się nie przetransferuje – optymalnie to wg mnie – zamoczyć patyczek częściowo i odcisnąć nadmiar jeszcze w buteleczce, preparat nie może kapać z patyczka – to znaczy, że jest go za dużo
- nacisk powinien być delikatny, ale stanowczy, dociskamy i „jeździmy” po papierze w różnych kierunkach, powoli i spokojnie
- jeśli chcemy przetransferować duży element, to najlepiej robić to etapami

 
Tutaj dobrze widać, że papier został dociśnięty

4) Delikatnie odklejamy taśmę od dołu/z boku (uważając żeby nie przesunąć papieru) i sprawdzamy czy transfer się udał

- jeśli są jakieś miejsca, które są niezbyt widoczne – znów dociskamy, można ponownie potraktować takie miejsce preparatem, ale w bardzo małej ilości


5) Po wykonaniu transferu czekamy aż wyschnie (zazwyczaj zostawiam go na noc) i lakierujemy


Efekt transferu:
-  na bejcy - dobra jakość
 
Bejca zieleń miętowa
Biała bejca, motyl w jasnych kolorach - widać mało szczegółów
Bejca beżowa

Bejca malinowa
- na farbie Dekoral (pani)
Transfer na jednej warstwie farby, wyszedł dobrze, ale dwie warstwy dają lepszy efekt
Coś tam widać, ale jakość słaba..
- na gesso (tekst)

Górna część nie wyszła zbyt ładnie...

...ponieważ użyłam zbyt dużo olejku - zwróćcie uwagę na słowo "opened"

Zbliżenie
- na farbach akrylowych (z Lidla)

Podmalowany i polakierowany napis
Farba nie była całkowicie sucha i oto efekty - odbiła się na papierze, a transferu prawie nie widać. Inna sprawa, że tło było ciemne ;)
- na farbie matowej Dailyart

Napis "love"
Jakość filiżanki pozostawia trochę do życzenia, napis też nie wyszedł idealnie...
 - na lakierze firmy Bartek

Raz jeden udało mi się ładny transfer na tym lakierze wykonać, ale nie tym razem. Napis podmalowałam.

Co zrobić, gdy mimo wszystko transfer się nie uda? Opcje są trzy:
- zmyć/zetrzeć wszystko i zacząć od początku
- podmalować transfer
- zamaskować (np. nakleić coś w tym miejscu)

Moje uwagi na koniec:
- najlepsze efekty daje transfer na bejcach
- najłatwiej pracuje się z czarnymi napisami/obrazkami
- kolorowe obrazki zazwyczaj trzeba poprawiać/podmalowywać – kiedyś udało mi się zrobić ładny transfer w kolorze, niestety tym razem się nie wyszło tak idealnie; wiele zależy od jakości samego obrazka (dodatkowo trzeba też pamiętać, że biel się nie transferuje)
- transfer na lakierze jest trudniejszy niż na farbie/bejcy, ponieważ lakier jest bardziej śliski
- czasem transfer wygląda „blado”, ale po lakierowaniu staje lepiej widoczny
- dużo zależy od tego jaki efekt chcecie uzyskać, do niektórych projektów rozmazany, niepełny transfer może być w sam raz ;) - więc jeśli lubicie taką estetykę – to ok ;)

Najważniejsze to - jak przy każdej innej umiejętności - ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć. I nie zrażać się od razu ;)

Mam nadzieję, że ten post okaże się pomocny :)

Pozdrawiam,
Au-une


PS Przedstawione tutaj uwagi wynikają z moich doświadczeń – jeśli macie jakieś uwagi, pomysły - podzielcie się w komentarzach! :)

PS 2 Witam nowych obserwatorów - miło, że tu jesteście! :)
Copyright © 2016 Au-une , Blogger