niedziela, 25 stycznia 2015

Komódka na "przydasie"

Komódka na "przydasie"


Styczeń zbliża się ku końcowi, a jeszcze niedawno były Święta, choinka… A pod choinką – prezenty! ;) Ja pod swoją zalazłam taką oto komódkę:

 

Prezent wręcz idealny, bo nie dość, że pomoże uporządkować moje decoupage’owe produkty, to jeszcze będę mogła go ozdobić wedle własnego życzenia :) Pomysłów było wiele – od prostych transferów do nieśmiertelnych róż. Lecz zwyciężył… Zresztą sami zobaczcie :)





A tu zbliżenia na dwa detale:





Po solidnym szlifowaniu komódkę pociągnęłam bejcą w kolorze dębu, a fronty szufladek pomalowałam na biało. Następnie na zwykłych kartkach ksero przykleiłam strony wycięte z… książki telefonicznej. Pomysł zaczerpnęłam stąd. Nie miałam pod ręką żadnego słownika, dlatego użyłam książki telefonicznej.  Po wyborze grafik, wydrukowałam je i trzykrotnie zabezpieczyłam lakierem do włosów (z obu stron). Ważne jest żeby pomiędzy kolejnymi „lakierowaniami” lakier dobrze wysechł. Gdy obrazki były gotowe, przykleiłam je metodą „na żelazko” i po wyschnięciu pomalowałam bitumenem, a następnie całość polakierowałam kilkukrotnie lakierem akrylowym :) I gotowe! Szpargały znalazły swój dom ;)


Pozdrawiam,
Au-une :)

sobota, 17 stycznia 2015

Kubek w roli głównej

Kubek w roli głównej


Więcej jest miłośników kawy czy herbaty? Na to pytanie chyba nigdy nie będzie jednoznacznej odpowiedzi ;) Ale ważniejsze jest to, że i jedni, i drudzy lubią kubki ;) I dziś o kubku będzie :)













Kubek, który widzicie powyżej powstał prawie rok temu i był prezentem urodzinowym dla mojego Brodacza :) I dziś – mimo wielu myć w zmywarce – ma się dobrze :) Do jego ozdobienia użyłam markera do porcelany – Porcelain painter firmy Marabu. A po skończeniu wypiekłam w piekarniku, choć na markerze jest napisane, iż nie ma takiej konieczności – ale przezorny zawsze ubezpieczony ;) Markera raczej nie polecam, ponieważ końcówka co chwilę mi „zasychała” i można było pisać nią dopiero po przemyciu wodą. Nie wiem czy to wina pisaka, czy mojego braku doświadczenia, niemniej praca z nim była dość uciążliwa. 

Za to zdobienie kubków polecam, chociaż zdecydowanie bardziej się trzeba przy nich nagimnastykować niż przy zdobieniu płaskich powierzchni. Ale za to jaka potem satysfakcja! :)

Pozdrawiam,
Au-une :)
Copyright © 2016 Au-une , Blogger