sobota, 31 października 2015

Żółtawo

Żółty to nie jest mój ulubiony kolor, ale teraz – gdy mamy niedostatek słońca – wydaje się w porządku ;)

Na początek – żółty notes. Do ozdobienia okładki użyłam silikonowych stempli z motywami indyjskimi :) A sposób szycia to „daisy running stitch”, którego nauczyłam się z tego tutorialu (klik). Muszę przyznać, że podczas oglądania filmiku wydawało mi się to prostsze, ale i tak dałam radę ;)
 

Po drugie – dwie żółte poszewki na poduszki. Siostra znalazła je w SH i dała mi do „podrasowania”. Początkowo miała znaleźć się na nich Marylin Monroe, ale to jakoś do mnie nie przemawiało i skończyło się na czterech różnych obrazkach. 
Jeleń to ostatnimi czasy modny temat, podobnie jak jaskółki – obie prace wykonałam za pomocą pędzla i farby do tkanin. Przy wykonywaniu serca również korzystałam z farby do tkanin, ale zamiast pędzla posłużyłam się gumką z ołówka jako pieczątką. Na ostatniej stronie poszewki znalazł się łowca snów. Mój pierwszy pomysł zakładał, że cały będzie czarny, jednak przypomniałam sobie, że gdzieś mam zachomikowane pastele do tkanin – dzięki nim „dreamcatcher” nabrał kolorów ;) 


Na moim warsztacie prawie non stop mam jakieś zakładki, więc i tym razem nie mogło ich zabraknąć :) Do ozdobienia pierwszej z nich zainspirował mnie filmik makoccino – klik

Druga – z napisem „love” pewnie spodoba się jakiejś romantycznej duszy ;) Z jednej strony kwiecista serwetka, z drugiej napis „love” wykonany konturówką 3D i pomalowany, a całość pochlapana złotem i różem i porządnie zalakierowana.
Na sam koniec – aniołek, którego dostałam od Asi w wakacyjnej wymiance. Znów próbowałam cieniowań – i jedna myśl: trzeba ćwiczyć, i ćwiczyć, i jeszcze raz ćwiczyć!
Święta tuż tuż, pracuję nad bombkami, ale nie tylko, bo w końcu mam własną prasę do książek! :)

Pozdrawiam,
Au-une

PS Od niedawna mam konto na Instagramie - zapraszam :)

4 komentarze:

Copyright © 2016 Au-une , Blogger