środa, 3 czerwca 2015

Notes oraz pudełko z wyzwaniem

Czasem bywa tak, że doba jest zbyt krótka, a do tego wena nie nadchodzi… Albo wsiąknie się w książkę i świat poza nią przestaje istnieć. I mi się tak zdarza, dlatego dopiero dziś przedstawiam Wam nowy notes.

 
Jak obiecałam – szyty w inny sposób niż poprzednie. Powstał on na podstawie tutorialu Sea Lemon (filmik dostępny tu - klik). Jest to łatwy, przyjemny i efektowny sposób szycia – long stitch binding, który można by chyba przetłumaczyć jak długi ścieg/szew. 

Okładka to filc, a notes składa się z 64 kartek, czyli 128 stron w rozmiarze A6.


Najbardziej pracochłonna część to oczywiście przygotowanie kartek. Tym razem chciałam dodać im coś od siebie i zdecydowałam się je „podkolorować”. Zainspirowana nowym produktem od Pentartu – farbami Mist Media (więcej o nich można przeczytać tutaj), postanowiłam samodzielnie stworzyć farbę w sprayu ;) To banalnie proste – bierzemy trochę farby (ja użyłam akrylowej w kolorze crimson) i stopniowo dodajemy do niej wodę, cały czas mieszając. Niestety nie mogę podać żadnych proporcji, ponieważ robiłam wszystko „na oko” ;) Gdy farba jest już rozcieńczona, przelewamy ją do butelki z atomizerem i możemy zacząć zabawę! :) Jeśli butelkę będziemy trzymać z dala od kartki, na wysokości 20-25 cm, uzyskamy pożądany efekt mgiełki. Ale też większe krople (robione z bliskiej odległości), mają swój urok – warto poeksperymentować :)



A teraz – pudełko z sześcioma przegródkami – może służyć jak schowek na biżuterię, przydasie, a nawet jako herbaciarka ;) Na wieku przykleiłam wydruk laserowy przedstawiający balony (właśnie takie – klik), niestety nie zakrywał on całości. Zdecydowałam się zrobić rodzaj ramki – srebrną pastę akrylową (kupioną w Lidlu), nałożyłam na kawałek gąbki i odbijałam, starając się stworzyć nierówności. Później odrobinę pomazałam ramkę złotą pastą. Użyłam jej także do podkreślenia kilku detali na wieczku. Po wyschnięciu i lakierowaniu efekt nie był zadowalający, więc zastosowałam przezroczystą pastę akrylową i dzięki aplikatorowi uzyskałam efekt 3D. Później był żmudny, lecz konieczny proces lakierowania.

Zbliżenie na detale

Boki oraz środek pudełka pomalowałam Lasurem w kolorze niebieskim, żeby zachować rysunek drewna, a następnie całość przejechałam papierem ściernym 220. Po tym zabiegu wydawało mi się, że boki są jakieś takie smutne. Dlatego przy pierwszym lakierowaniu zmieszałam odrobinę wspomnianej już srebrnej pasty z lakierem. Dzięki temu boki ładnie się mienią – choć ciężko uchwycić to aparatem. Mam nadzieję, że jednak coś widać. 


Wisienką na torciku została metalowa gałka w kolorze srebrnym, kupiona w Castoramie.



I to właśnie gałka zdecydowała o tym, że mogę wziąć udział w metalowym wyzwaniu Szuflady:

http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2015/06/wyzwanie-6-metalowe-srebro-zoto-miedz.html


Temat jest bardzo ciekawy i z niecierpliwością czekam na efekty prac innych rękodzielniczek ;)

Pozdrawiam,
Au-une

10 komentarzy:

  1. To się nazywa notes handmade w każdym calu ,ja swój zrobiłam z zeszytu i jak jaskiniowiec okleiłam skórą ,ale Twój jest genialny !:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D Robienie notesów od podstaw to prawdziwa frajda - polecam! ;)

      Usuń
    2. Wielkie dzięki za tut. zdecydowanie muszę spróbować swoich sił,ale jakie będą efekty to jeszcze zobaczę xD ,w każdym razie na pewno nie wyjdzie mi tak profesjonalnie jak Tobie ten z posta :P
      Pozdrowionka :)

      Usuń
    3. Na pewno sobie poradzisz :D To dopiero mój 2 notes szyty tą metodą - pierwszy był "na brudno", z jakimiś zużytymi kartkami - taka wprawka. Trzymam kciuki i pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Niesamowity! Życzę powodzenia w wyzwaniu Szuflady.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie wygląda :)
    Zapraszam na rozdanie! :)
    http://gabissxv.blogspot.com/2015/06/rozdanie-0306-1707.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać, widać jak się mienią. Daje to bardzo ładny efekt :) Świetny pomysł. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Au-une , Blogger